Prawdopodobnie nie ma ani jednej nastolatki, która nie znałaby słynnej sagi "Zmierzch". Ba, nie tylko nastolatki! Cały świat zna tę powieść o wampirach! Po sukcesie książek Stephanie Meyer zalała nas fala młodzieżówek, tych lepszych i gorszych. Mimo że w opowiadaniach typu paranormal romance cały świat przedstawiony jest skonstruowany bardzo dokładnie, to największe poruszenie wywołują zwykle postacie męskie. Co tak właściwie sprawia, że nastolatki z całego świata wzdychają do wampirów, wilkołaków, Nocnych Łowców, upadłych aniołów i innych stworzeń fantasy? Dlaczego ich serca biją szybciej na widok samców alfa przed dwudziestką?
W każdej książce dla młodzieży powtarza się już utarty schemat: szara myszka i tajemniczy młodzian. Dziewczyna w wieku około szesnastu, siedemnastu lat spotyka w high school tajemniczego, nieodgadnionego, zabójczo przystojnego, skrywającego mroczną tajemnicę (niepotrzebne skreślić) chłopaka. Zwykle okazuje się, że niepokojący kolega ze szkolnej ławki nie jest normalnym nastolatkiem. Albo dawno temu został zaatakowany przez mitycznego stwora, albo po prostu ma dziwnych rodziców. Jednak starożytne moce nie załatwiają wszystkiego. Trzeba mieć w sobie urok i charyzmę, aby zainteresować śmiertelniczkę swoją osobą.
W każdym romansidle, które przeczytałam (a pochłonęłam ich całkiem sporo), nie spotkałam łysego faceta. Każdy ma bujną, gęstą czuprynę. Burza włosów jest bardzo przydatna: kiedy pada deszcz, krople wody osiadające na wilgotnych kosmkach wywołują ślinotok u ludzkiej partnerki. Śmiertelniczka może też do woli wplatać palce w grzywę w każdym kolorze (kasztanowy, czarny, może blond?).
Misternie ułożone kędziory zawsze zachowują swój kształt. Nieważne, czy oblicze jest spryskane krwią przeciwnika, a ubranie wisi w strzępach, włosy zawsze wyglądają, jakby młodzian dopiero co skończył kręcić reklamówkę żelu do włosów.
Następną cechą idealnego książkowego bohatera jest rażąco białe szkliwo. Na widok takiego uśmiechu ludzka koleżanka pada z wrażenia. Albo braku dopiero co wyssanej krwi.
Każdy przyzwoity chłopak-nie-z-tego-świata ma idealnie wyrzeźbioną muskulaturę. Prosto, łatwo, szybko. Bez siłowni, bez sterydów, bez dopalaczy. Mięśnie stworzone po to, by w razie potrzeby nadziewać wrogów na noże jak szaszłyki albo ratować swoją damę z opresji. Może to aspekty wampiryzmu, likantropii lub anielskiej krwi płynącej w żyłach?


Jeżeli Edward to typ chłopaka, który zrobi dla swej panny tyle, ile potrafi (a potrafi bardzo dużo), to Jace z "Darów Anioła" jest zwykłym pyszałkiem. Mimo iż ma
jakieś uczucia, zabija demony jedną ręką, to wcale nie jest ani miły, ani sympatyczny. Arogancki, zadufany w sobie, popada w skrajny narcyzm. Jednak co sprawia, że Clary odczuwa niewyjaśnioną więź między nią a Nocnym Łowcą? Tego na razie nie udało mi się zgłębić, muszę przeczytać następne części.
Chociaż bohaterowie książek, do których czytania nie powinno się przyznawać przed polonistami, nie są prawdziwi, czasami można się naprawdę zatracić w czytaniu. Mimo że nie są to ambitne lektury i przykładu z nich nie należy zwykle brać, to wszystko jest jednak dla ludzi. Więc jeśli czytadło stoi i kurzy się na półce, a Wy nie macie co robić, sięgnijcie bez wahania. Bo każdej z nas przyda się czasami mała odskocznia od rzeczywistości... i przejście do innego świata.