poniedziałek, 9 lipca 2012

Najlepsze psisko na świecie - Iron .

                                                                             Cześć :)

     Jak pewnie widzicie w zakładce "O mnie" mam psa. Zgadza się. Ale to nie jest taki zwyczajny pies. Przynajmniej dla mnie. To najlepszy pies na świecie.
     Mój Ironek jest psem rasy Labrador Retriever. Urodził się 11 kwietnia 2011 roku. Jest umaszczenia biszkoptowego, ma chyba najgrubszy i najruchliwszy ogon na świecie i dosłownie „cieknie mu ślinka” na widok jedzenia. Iron uwielbia biegać, aportować, no i oczywiście, jak każdy labrador jest bardzo towarzyski. Kocha wszystkich ludzi i wszystkie zwierzęta, bez żadnego wyjątku. Poza tym lubi bawić się w chowanego i „tropić”, jeśli mogę tak nazwać szukanie karmy. Jego nos nigdy go nie zawiedzie. W żartach nazywamy go „osobnym organizmem”, ponieważ poraża swoją wielkością. Jest strasznym łakomczuchem. Zje wszystko, co znajdzie się w zasięgu jego pyska. Ale tylko to, co jest „zdatne do spożycia”. Bo nie niszczy mebli, sprzętów w domu, jak to robią niektóre pieski. Wspominałam już, że Ironek jest bardzo towarzyski. Jednak każdą ukochaną czynność przewyższa zabawa z koleżanką Lolą. Ich zabawa wygląda tak: Najpierw powitanie – skakanie i popychanie się. Później turlikanie. Następnie gonitwa we wszystkie strony. Na końcu odpoczynek i „buziaczki”, czyli lizanie się po pyszczkach. To co typowe dla każdego labradora, a więc usilna i wręcz namolna potrzeba zadowolenia swojego właściciela (np. w postaci komend) sprawdza się i u Ironka. Nasz pieszczotliwie „Ironiuszek” potrafi wykonać komendy takie jak: „siad”, „waruj”, „do mnie”, „noga”, „zostań”, „daj łapę”, „proś”, „zostaw”, „nosek”, „hop”. Poza tym pięknie przynosi aport. Kolejną miłością mojego labka po Loli, jedzeniu i „uczeniu się” jest woda. Gdyby przechodził koło stawu czy jeziorka, bez wahania by tam wskoczył. Nie ominie nawet najbrudniejszej kałuży lub bajorka. Ale jednak mimo typowych – „labradorowatych” zachowań Iron ma własny, indywidualny charakter. Jest jedyny w swoim rodzaju i za to go właśnie kochamy.

I na koniec kilka aktualnych fotek mojego laba :)






I dla porównania...
mały, 7-tygodniowy Ironek :) Bardzo się zmienił? :)

2 komentarze:

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, szczere opinie :)
Na pewno odpowiem :)