Właśnie zaczynam upragnione lenistwo. Mam trylion książek do przeczytania i zapewne połowę ferii przesiedzę pochłaniając kolejne tomy. Mam wielkie zaległości kulturowe! Tolkien stoi na półce i kurzy się od października, a Empiku nie zaszczyciłam od kilku miesięcy. Pasowałoby się wybrać też do kina i na lodowisko. Chyba nie starczy ferii...
Piękna pogoda sprzyja spacerom, zimowe słońce grzeje, aż miło. Może zrobi się niedługo wiosna? Czekoladowy kardigan podkradłam mamie, a spódniczka jest uszyta z materiału vintage kupionego w ciucholandzie dawno, dawno temu. Materiał wyleżał się ładne kilkanaście lat czekając na dalszą obróbkę. Takie oto skarby skrywa szafa stojąca przy maszynie.
Kardigan - hand-made
Koszula - second-hand
Spódnica - hand-made
Czapka - Szaleo
Komin - bazarek
Wisior - no name
Bransoletka - Sukiennice
Botki - Lasocki
jej, spódnica naprawdę piękna! cały ubiór masz super, sama chętnie bym się tak ubrała.
OdpowiedzUsuńTeż mam duże zaległości z czytaniem, ale na ferie mam tak dużo planów, że i tak pewnie nic nie przeczytam. :c
Prosta, ciepla i bardzo ladna spodniczka. Caly zestaw wyglada swietnie.
OdpowiedzUsuńświetna ciepła stylizacja:)
OdpowiedzUsuńten sweter jest cudowny! ;)
OdpowiedzUsuńcudowna stylizacja;)
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥ ♥ ♥
http://emyniaaa.blogspot.com
Prześlicznie to wszystko razem wygląda! Czapa rzeczywiście dodaje smaku. Spódniczką jestem zauroczona :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie skarby leżące przy maszynie i czekające na przeróbkę ;) Świetny sweterek!
OdpowiedzUsuńF.
okulary! cudowne
OdpowiedzUsuńBardzo ładna stylizacja ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://urbaniaknatalia.blogspot.com/ ;)